19

Tuesday, March

Prawo i Podatki

Przestępczość zorganizowana na Bałkanach
 /  / Przestępczość zorganizowana na Bałkanach
Przestępczość zorganizowana na Bałkanach

Przestępczość zorganizowana na Bałkanach

Przestępczość zorganizowana na Bałkanach

Półwysep Bałkański, ze względu na wciąż niestabilną sytuację polityczną, od lat pozostaje najbardziej zagrożonym rozwojem przestępczości, w tym zwłaszcza przestępczości zorganizowanej i transgranicznej, regionem Europy.

Okres politycznej destabilizacji Bałkanów w najnowszej historii rozpoczął się z początkiem lat 80-tych XX w., kiedy to po śmierci jugosłowiańskiego przywódcy Josipa Broz Tity odżyły antagonizmy narodowościowe w poszczególnych republikach ówczesnej Socjalistycznej Federalnej Republiki Jugosławii. Obawom o rozpad jugosłowiańskiej federacji towarzyszył poważny kryzys gospodarczy, który nie ominął także innych bałkańskich krajów tzw. demokracji ludowej. Upadek Bloku Wschodniego w 1989 roku pociągnął za sobą zmiany polityczne, społeczne i gospodarcze w Bułgarii, Rumunii, Albanii i na Węgrzech a także w Jugosławii, która w wyniku dążeń separatystycznych poszczególnych republik związkowych ogarnięta została wojną domową i ostatecznie rozpadła się.

W warunkach politycznej destabilizacji, działań wojennych a także transformacji gospodarczej i społecznej na początku lat 90-tych ubiegłego wieku znacząco wzrosła w regionie przestępczość ujawniona[1], masową skalę osiągnęły zjawiska handlu narkotykami, handlu bronią, eksploatacji prostytucji, prania brudnych pieniędzy.

Aktualnie do głównych zagrożeń przestępczych notowanych na Bałkanach należą handel i przemyt narkotyków. Przez ten region przebiegają najważniejsze szlaki narkotykowe, którymi przerzucane są do Europy Zachodniej środki psychoaktywne. Z danych Europolu wynika, że większość heroiny dociera do Europy Zachodniej właśnie poprzez tzw. „szlak bałkański”. Szlak bałkański posiada trzy odgałęzienia, określane jako:

południowy szlak bałkański: Turcja – Grecja – Albania – Włochy,

centralny szlak bałkański: Turcja – Bułgaria – Macedonia – Serbia i Czarnogóra – Bośnia i Hercegowina – Chorwacja – Słowenia – Włochy lub Austria,

północny szlak bałkański: Turcja – Bułgaria – Rumunia – Węgry – Austria lub Turcja – Bułgaria – Rumunia – Węgry – Słowacja – Czechy – Niemcy lub Turcja – Bułgaria – Rumunia – Ukraina – Polska – Niemcy.

Odpowiednia infrastruktura oraz położenie powoduje, że w procederze handlu heroiną główną rolę odgrywa Turcja. Kraj ten jest przy tym nie tylko państwem tranzytowym na trasie przerzutu narkotyków z Azji i Bliskiego Wschodu, lecz także ważnym producentem heroiny, którą wytwarza się głównie w laboratoriach na wschodzie kraju. Przykładowo w 2004 roku w Turcji służby odpowiedzialne za zwalczanie przestępczości przejęły ponad 6,5 tony heroiny a także 4,5 tony bazy morfinowej i 100 000 litrów prekursorów koniecznych do wytwarzania narkotyków.[2] W pierwszym półroczu 2005 roku na samym tylko przejściu Kapitan Andreewo na granicy bułgarsko – tureckiej udaremniono siedem prób przemytu heroiny o łącznej wadze blisko 200 kilogramów.

Poszczególne kraje na „szlaku bałkańskim” wykorzystywane są do magazynowania narkotyków, które potem transportowane są do zachodniej Europy. Grupy przestępcze zaangażowane w międzynarodowy handel narkotykami są często jednorodne, złożone z obywateli krajów pochodzenia lub tranzytu narkotyków, np. grupy tureckie, albańskie.

Handel heroiną zdominowany jest właśnie przez grupy tureckie oraz albańskie. Te ostatnie odgrywają coraz większą rolę w tym procederze. W niektórych krajach europejskich kontrolują już 80 procent rynku heroiny, w innych 40 procent. W Grecji grupy albańskie kontrolują zaś rynek konopi indyjskich i heroiny we ścisłej współpracy z miejscowymi gangsterami.

Turcja nie jest jedynym krajem Południowo – Wschodniej Europy, gdzie wytwarza się narkotyki. Na przykład Albania stała się w ostatnich latach ważnym krajem pochodzenia marihuany, w którą zaopatrywany jest głównie rynek grecki i włoski, Grecja należy do głównych dostawców środków dopingujących na rynek skandynawski a Bułgaria z kolei uznawana jest za ważne centrum produkcji amfetaminy. Co ciekawe produkowane w Bułgarii narkotyki syntetyczne przerzucane są nie tylko na Zachód ale także na Bliski Wschód. W 2005 roku przeprowadzono operację pod kryptonimem „Dyplomatyczny łącznik”, której celem było zlikwidowanie tzw. „dyplomatycznego kanału” przemytu amfetaminy, utrzymywanego przez działających w Bułgarii dyplomatów z Korei Północnej i Mongolii.

Narkotykowemu biznesowi w krajach bałkańskich towarzyszy tzw. przestępczość porachunkowa, która pozostaje w ścisłym związku z rywalizacją poszczególnych gangów o strefy wpływów i umocnienie pozycji w branży. W Albanii, Macedonii i Kosowie pobicia, morderstwa, czy zamachy bombowe, wykorzystywane jako środki w walce pomiędzy konkurencyjnymi gangami, są na porządku dziennym. Do krwawych wojen pomiędzy zwaśnionymi grupami dochodzi jednak także w takich krajach jak Bułgaria. Przykładowo w latach 2004 – 2005 w samej Sofii w walce o kontrolę nad rynkiem narkotyków zabitych zostało ponad 30 osób, w tym – zastrzelony z broni maszynowej w lipcu 2005 roku – boss narkotykowy Anton Miłtenow, któremu z dwóch wcześniejszych zamachów zorganizowanych w 2002 i 2004 roku udało się ujść z życiem.
Zorganizowani przestępcy działający na Bałkanach najbardziej nawet brutalne metody stosują nie tylko w walce z konkurencją w nielegalnych interesach. Przemoc wykorzystywana jest przez nich także wobec niewygodnych dla mafii polityków i przedstawicieli organów ścigania. 12 marca 2003 roku w Belgradzie przed siedzibą rządu zastrzelony został serbski premier Zoran Dzindzić, który wypowiedział wojnę zorganizowanej przestępczości. Jak wykazało śledztwo zamach ten zorganizowany został przez grupę przestępczą „Zemun” oraz ludzi ze specjalnej jednostki serbskiego MSW, którymi kierował były jej szef Milorad Luković ps. „Legija”. Prawdopodobnie także zorganizowani przestępcy odpowiedzialni są za przeprowadzenie w końcu sierpnia 2005 roku zamachu, w którym zginął szef policji kryminalnej Czarnogóry Slavoljub Szczekić, zastrzelony z broni automatycznej przed swoim domem w stolicy republiki, Podgoricy.

Innym ważnym, a jednocześnie jednym z najbardziej intratnych, kierunkiem zorganizowanej działalności przestępczej na Bałkanach jest handel ludźmi. Szacuje się, że na poziomie globalnym proceder ten przynosi zysk rzędu od 8,5 do 12 mld euro rocznie. Istotna część z tych zysków wypracowywana jest w Europie, zwłaszcza zaś w Europie Środkowo – Wschodniej. Za tą ostatnią tezą przemawiają m.in. wyniki badań opublikowane w najnowszym raporcie Biura do spraw Przestępczości i Narkotyków Organizacji Narodów Zjednoczonych.[3] W dokumencie tym, opartym w głównej mierze na danych statystycznych, badania skali zjawiska powiązano z częstotliwością odnotowywania poszczególnych państw, jako krajów pochodzenia ofiar, krajów tranzytowych oraz krajów docelowych. Jeśli chodzi o region Bałkanów z badań tych wynika, że Albania, Bułgaria, Mołdawia, Rumunia należą do grupy państw odnotowywanych najczęściej, jako kraje pochodzenia ofiar handlu ludźmi. Z kolei wśród najczęściej rejestrowanych krajów tranzytowych wskazano Albanię, Bułgarię i Węgry.

Ofiarami handlu najczęściej są kobiety, choć nie brakuje także przypadków handlu dziećmi. Kobiety sprzedawane przez grupy przestępcze zwykle przemocą i zastraszeniem zmuszane są do prostytucji. Według szacunków ekspertów aktualnie około 300 tys. kobiet z Europy Środkowej i Wschodniej pracuje na zachodzie kontynentu jako prostytutki. Z tej liczby zaś blisko połowa w Republice Federalnej Niemiec. Przykładowo kobiety z Rumunii stanowiły w 2003 roku w Niemczech drugą pod względem liczebności grupę prostytutek – imigrantek. [4]
Organizatorzy procederu handlu ludźmi najczęściej pochodzą z tych samych krajów, co ich ofiary. Znajomość lokalnych uwarunkowań oraz kontakty ułatwiają bowiem proces rekrutacji. Zwykle pod pozorem załatwienia pracy w Polsce lub Europie Zachodniej kobiety z Bułgarii, Rumunii oraz innych biednych krajów Bałkańskich w rzeczywistości wywożone są do niewolniczej pracy w tanich domach publicznych lub do prostytuowania się przy drogach tranzytowych. Część kobiet zmuszanych do nierządu opuszcza swoje rodzinne kraje legalnie, na podstawie własnych dokumentów, inne zaś szmuglowane są przez granice wbrew przepisom. W pierwszym przypadku ofiary dopiero na miejscu dowiadują się o rzeczywistym celu wyjazdu, w drugim – już przed wyjazdem przyszłe niewolnice „ujeżdżane” są – tak w przestępczym żargonie określa się wyrabianie posłuchu – przez handlarzy żywym towarem. Wobec opornych i nieposłusznych przestępcy używają szantażu, gróźb a także przemocy fizycznej w postaci bicia, tortur, wielokrotnych i zbiorowych gwałtów.

Handlarze dostarczają kobiety bezpośrednio do domów publicznych swych zleceniodawców lub też sprzedają swe ofiary na specjalnie organizowanych targach, takich jak najsłynniejszy bazar niewolników na Bałkanach, zwany „Arizona”.[5] Ceny wahają się od kilkuset do kilku tysięcy euro w zależności od wieku, kraju pochodzenia, urody, stanu zdrowia i wykształcenia wystawionej na sprzedaż kobiety.

Obok handlu kobietami rozwija się w krajach Bałkańskich handel dziećmi. Przykładowo Bułgaria zdobyła silną pozycję w procederze nielegalnej adopcji. Najczęściej jednak dzieci wykorzystywane są do pracy niewolniczej na rzecz grup przestępczych – żebrania na ulicach miast a także w produkcji pornografii dziecięcej.

Ważnym źródłem dochodów bałkańskich grup przestępczych jest przestępczość związana z podrabianiem pieniędzy i kart płatniczych. Jak twierdzi Adam Rapacki, fałszowanie pieniędzy ciągle stanowi większość przestępstw związanych ze środkami płatniczymi. Największe zagrożenie w Europie pochodzi ze strony zorganizowanych grup przestępczych głównie z Bałkanów, w szczególności z Bułgarii.

Z oficjalnych danych wynika zaś, że przeważająca większość fałszywych euro na rynku europejskim produkowana jest – poza Polską i Litwą – w Bułgarii, Albanii, Kosowie w Serbii oraz Turcji. Tylko w 2003 roku banki i organy ścigania przejęły w Europie podrobione banknoty o wartości około 30 mln euro.[7]. W 2004 roku w samej Bułgarii organy ścigania rozbiły osiem drukarni i zlikwidowały 17 gangów fałszerzy, przejmując podrobione banknoty o nominalnej wartości 1 mln 450 tys. dolarów i 24 tys. euro.

Należy zwrócić uwagę, że fałszowane są nie tylko banknoty ale także monety. Od wprowadzenia euro do obiegu 1 stycznia 2002 roku do końca 2005 roku wykryto w obiegu blisko 200 tysięcy (najwięcej, bo około 165 tys. o nominale 2 euro) i udaremniono wprowadzenie do obiegu dalszych 165 tysięcy podrobionych monet. Poza obszarem strefy euro fałszywe monety najczęściej wykrywane były w na Węgrzech, w Serbii i Czarnogórze, Bułgarii, Słowenii i Turcji. [8]

Zorganizowane grupy przestępcze z krajów bałkańskich zajmują się także nielegalnym handlem bronią, do której dostęp, z uwagi na niedawny konflikt zbrojny, jest znacznie ułatwiony. Z Turcji poprzez Serbię i Czarnogórę wiedzie ważny szlak, którym przemycana jest nielegalnie broń do krajów Europy Zachodniej. Broń, którą z zyskiem sięgającym 800% handluje się na Bałkanach, wytwarzana jest w legalnych i nielegalnych fabrykach – głównie w Bułgarii i Chorwacji, kradziona jest także z magazynów wojskowych.

Listę najważniejszych kierunków działania bałkańskich zorganizowanych grup przestępczych zamykają kradzieże i przemyt samochodów z Europy Zachodniej na Wschód. Pojazdy kradzione są najczęściej w Niemczech, Francji, Włoszech i Hiszpanii skąd zwykle poprzez Austrię przemyca się je na Południe – do Bułgarii, Rumunii, byłej Jugosławii i Albanii. W takich krajach jak Albania, czy Macedonia o wiele łatwiej jest zalegalizować kradziony samochód niż w państwach poradzieckich a w Kosowie jeszcze do niedawna samochody poruszały się po drogach bez tablic rejestracyjnych.[9] Problem „legalizacji” kradzionych samochodów dotyczy jednak – choć w coraz mniejszym stopniu – także takich krajów jak Bułgaria [10] W procederze masowego przemytu samochodów ważną rolę odgrywa Grecja, która jest swoistą „bramą wjazdową”, przez którą skradzione pojazdy jadą do krajów Środkowego Wschodu.

Opisane wyżej, a także te nie wymienione, obszary aktywności grup przestępczych z krajów bałkańskich są źródłem olbrzymich, rosnących z każdym rokiem dochodów, które wprowadzane są do legalnego obrotu gospodarczego. Pranie pieniędzy dotyczy wszystkich krajów regionu, lecz skala tego zjawiska jest różna i zależy w dużej mierze od lokalnych uwarunkowań. W takich krajach jak: Albania, Macedonia, Bośnia i Hercegowina, czy Serbia zwalczanie procederu prania pieniędzy utrudnia powszechny jeszcze gotówkowy obrót gospodarczy, wymykający się spod wszelkiej kontroli oraz słabość instytucji rynku finansowego.

Brudne pieniądze lokowane są w różnego rodzaju przedsięwzięcia gospodarcze, w Albanii są zaś prawdziwym „kołem zamachowym” gospodarki. Tajemnicą poliszynela jest, że dynamiczny rozwój budownictwa w tym kraju jest wynikiem lokowania nielegalnego kapitału przez struktury przestępcze.[11
Czynniki sprzyjające rozwojowi transgranicznej przestępczości zorganizowanej na Bałkanach

Choć niezwykle trudno jest wskazać wszystkie czynniki sprzyjające w sposób bezpośredni rozwojowi zjawiska przestępczości na danym terenie, to analizując sytuację na Bałkanach z uwzględnieniem aktualnego w nauce kryminologii stanu wiedzy, można wykazać co najmniej kilka zjawisk pozostających w ścisłym związku z tamtejszą przestępczością transgraniczną.

Dla przestępczości, jako zjawiska społecznego, niewątpliwie kluczowe znaczenie ma sytuacja demograficzna a także zmiany w niej zachodzące. Nauka kryminologii od dawna zajmuje się badaniem wpływu zmian społecznych, w tym zmian demograficznych, na przestępczość, formułując na ten temat różne teorie.[12] Uwzględniając ustalenia poczynione w kryminologii w pierwszej kolejności, jak się wydaje, należy zwrócić uwagę na sytuację etniczną Półwyspu Bałkańskiego.

Niezwykle skomplikowane dzieje Bałkanów spowodowały, że pod względem narodowościowym sytuacja jest w tym regionie szczególnie złożona. Spośród państw regionu właściwie tylko Albania, Grecja i Węgry w swych obecnych granicach mogą być uznane za państwa jednolite narodowościowo. W pozostałych zaś krajach zamieszkują liczne mniejszości narodowe posiadające często zupełnie odmienną kulturę, język, religię. Mniejszości narodowe w poszczególnych krajach bałkańskich są często grupami hermetycznymi, odizolowanymi od reszty społeczeństwa, nie identyfikują się z państwem, w którym żyją, traktując aparat władzy i system prawny tego kraju, jako obcy.

Na tle narodowościowym w krajach Półwyspu Bałkańskiego dochodzi często do napięć i otwartych konfliktów, zamknięte zaś grupy etniczne – mniejszości narodowe, takie jak mniejszość Albańska w Serbii, czy Macedonii, wymykają się spod kontroli organów władzy i służb odpowiedzialnych za zwalczanie przestępczości.

Z punktu widzenia zjawiska umiędzynarodawiania się przestępczości niebagatelne znaczenie ma także rozprzestrzenienie niektórych narodowości na znacznym obszarze, obejmującym nawet kilka państw. Dotyczy to zwłaszcza Albańczyków (poza Albanią dość licznie zamieszkują Macedonię, Kosowo, Czarnogórę), Turków (mniejszość turecka obecna jest w Bułgarii i Grecji), czy Serbów (stanowią istotny odsetek ludności Bośni i Hercegowiny oraz Chorwacji). Rozprzestrzenienie ludności tej samej narodowości na obszarze różnych państw sprzyja tworzeniu sieci transgranicznych powiązań, w tym także obejmujących działalność przestępczą.

Kolejnym ważnym czynnikiem sprzyjającym rozwojowi przestępczości w regionie jest sytuacja gospodarcza. Gospodarki większości państw bałkańskich do czasu przeobrażeń polityczno – ustrojowych przełomu lat 80 – tych i 90 tych XX w. oparte były o system nakazowo – rozdzielczy, którego niewydolność doprowadziła do znacznego zacofania tych państw w stosunku do krajów Europy Zachodniej. Przejście z kolei od gospodarki socjalistycznej do gospodarki wolnorynkowej, które jest procesem długotrwałym, oznaczało zaś pojawienie się takich problemów jak: upadek niektórych gałęzi przemysłu, inflacja, czy bezrobocie. Dodatkowo trudną sytuację gospodarczą w krajach bałkańskich pogorszył wieloletni konflikt zbrojny na obszarze byłej Jugosławii.

Biorąc pod uwagę produkt krajowy brutto państw bałkańskich liczony według parytetu siły nabywczej, należy stwierdzić, że przy uwzględnieniu realiów europejskich kraje te w większości należą do biednych. Wartość średnia PKB dla tych państw za 2002 rok wynosiła bowiem 6 964 USD na osobę, podczas gdy w tym samym okresie przykładowo w Austrii 29 220 USD/os., we Francji 26 920 USD/os., w Hiszpanii 21 460 USD/os., w Niemczech 27 100 USD/os. a we Włoszech 20 528 USD na osobę.[ 13]

O ile jeszcze w takich krajach jak: Grecja, Słowenia i Węgry, które należą do Unii Europejskiej, sytuacja nie jest taka zła a państwa te stale rozwijają się, o tyle: Albania, Bośnia i Hercegowina oraz Mołdawia są najbiedniejszymi państwami Europy.

Choć większość państw regionu odnotowuje znaczący wzrost gospodarczy, to jednak skala zapóźnień i dystans do krajów wysokorozwiniętych powodują, że standard życia w tych krajach jest niski, utrzymują się duże obszary biedy. Taka sytuacja ekonomiczna motywuje do popełniania przestępstw, zarówno jednostki działające indywidualnie, jak i grupowo. Dodatkowo niski poziom dochodów osobistych ludności, który może być traktowany jako jeden z wyznaczników sytuacji gospodarczej, łączy się z wysokim poziomem bezrobocia, które w skali regionu w 2002 roku wynosiło średnio 17,3%.

Poziom bezrobocia, podobnie jak PKB, jest znacznie zróżnicowany w poszczególnych krajach bałkańskich, przy czym najgorsza sytuacja jest w Serbii i Czarnogórze, Macedonii i Bośni i Hercegowinie, gdzie według oficjalnych danych bez pracy jest ponad 1/3 społeczeństwa. Konsekwencje takiego stanu rzeczy są bardzo negatywne, gdyż część bezrobotnych z konieczności poszukuje nielegalnych sposobów zdobywania dochodu, zwiększając obszar szarej strefy oraz zasilając szeregi struktur przestępczych. Ponadto trudna sytuacja na rynku pracy ułatwia proceder handlu ludźmi a także zwiększa poziom nielegalnej migracji.

Szerzeniu się zjawiska zorganizowanej przestępczości sprzyja także utrzymujący się w krajach bałkańskich wysoki poziom korupcji.[14] W Albanii, Bułgarii, Rumunii oraz byłych jugosłowiańskich republikach (poza Słowenią) rozwija się szara strefa a ujawniane przez środki masowego przekazu afery obnażają powiązania między światem przestępczym, biznesem, polityką, policją, wojskiem i sądownictwem. W takich warunkach niezwykle łatwo jest grupom przestępczym wykorzystać oddziaływania korupcyjne do realizacji własnych celów poprzez uzyskanie wpływów w organach ścigania, czy wpływów politycznych.

Jaskrawym przykładem korupcji i wypaczeń życia publicznego na Bałkanach stała się afera związana z piramidami finansowymi w Albanii. W 1997 roku doszło do potężnego krachu oszukańczych funduszy inwestycyjnych, kierowanych przez czołowych polityków albańskich, a którym to funduszom blisko 90 procent obywateli powierzyło swoje oszczędności. W wyniku afery doszło do rewolty a wzburzony tłum drobnych ciułaczy, którzy stracili swoje pieniądze, zmusił do ustąpienia prezydenta Salego Berishę.[15]

Wysoki poziom korupcji wytykany jest szczególnie często Bułgarii i Rumunii, które to kraje m. in. z tego względu nie są należycie przygotowane do akcesji do Unii Europejskiej. W Rumunii skala tego negatywnego zjawiska przybrała nowy wymiar, gdy w styczniu 2006 roku urząd antykorupcyjny wystąpił z oskarżeniem o oszustwa podatkowe wobec wicepremiera rządu rumuńskiego Gheorghe Coposa, a prokuratura zaczęła wyjaśniać pochodzenie wartego ponad milion euro majątku Adriana Năstase, byłego premiera oraz przewodniczącego Izby Deputowanych parlamentu rumuńskiego.[16].

Według danych Banku Światowego, przywoływanych przez Danę Manescu, aż 42 % społeczeństwa rumuńskiego przyznaje się do dawania łapówek, a 38% urzędników przyznaje się do ich przyjmowania. Z badań przeprowadzonych w lutym 2006 roku przez rumuńskie Biuro Badań Społecznych wynika zaś, że najbardziej skorumpowani są prawnicy, celnicy, policjanci, personel szpitali, władze lokalne, pracownicy urzędów finansowych, związków zawodowych, szkół, banków i prasy.[17]

Jeśli chodzi o zjawisko korupcji dużo lepsza sytuacja, choć daleka od ideału, jest w takich krajach jak Węgry. Zdaniem Arpada Kowacsa, Audytora Generalnego Węgier, procesowi transformacji węgierskiej gospodarki towarzyszą liczne nieprawidłowości, m. in. przypadki celowego doprowadzania byłych przedsiębiorstw państwowych do upadłości celem przejęcia ich majątku. Nieprawidłowości występują w działalności administracji publicznej, np. w wykorzystaniu funduszy celowych. Korupcja jest zjawiskiem występującym na Węgrzech wraz z inną patologią – czarnym rynkiem, który charakteryzują m.in. przemyt, nielegalne zatrudnienie, nieewidencjonowanie wszystkich obrotów celem uniknięcia płacenia podatków.[18]

Korupcja w większości krajów bałkańskich ma podłoże historyczne i wiąże się z transformacją gospodarczą, polityczną i społeczną. Zjawiskom tym towarzyszą zwykle trudności w stworzeniu skutecznych mechanizmów antykorupcyjnych, które nie mogą działać właściwie w warunkach zmian instytucjonalnych, gdy część instytucji podlega przekształceniom lub likwidacji, a nowe instytucje bądź znajdują się w fazie organizacji, bądź nie zostały jeszcze nawet utworzone.
Charakterystyka grup przestępczych działających w krajach bałkańskich

Albańskie etniczne zorganizowane grupy przestępcze zaliczane są przez Europol do najgroźniejszych syndykatów przestępczych w Europie. Grupy te sprawują kontrolę nad światem przestępczym w Albanii, w Kosowie oraz w Macedonii a w obszarze ich zainteresowania jest także odgrywanie roli pośrednika dla innych grup przestępczych w takich sferach nielegalnej działalności, jak: handel narkotykami, handel ludźmi, czy organizowanie nielegalnej migracji.[19]

O mafii albańskiej zaczęto mówić w latach 80-tych ubiegłego wieku, kiedy Kosowscy Albańczycy, zwłaszcza młodzież niechętna służbie w dowodzonej przez Serbów armii, korzystając z jugosłowiańskich paszportów, masowo wyjeżdżali na Zachód i tam się osiedlali. Na emigracji Albańczycy bardzo szybko weszli w układy z miejscowymi przemytnikami, w krótkim czasie opanowali także inne dziedziny szarej strefy. Aktualnie w Europie Zachodniej – głównie w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i krajach skandynawskich – mieszka kilka milionów rdzennych Albańczyków. Samopomoc klanowa sprawia, że diaspory ciągle się powiększają o przybywających z południa kolejnych krewnych; solidarność zmusza także każdego Albańczyka mieszkającego za granicą do płacenia haraczu „na ojczyznę”.[20]

Grupy albańskie charakteryzują się wyjątkową bezwzględnością w używaniu przemocy, w szczególności zaś w porachunkach z innymi konkurencyjnymi grupami przestępczymi. Tradycyjnie już grupy albańskie są hierarchiczne i jednorodne etnicznie, jednakże zauważalna jest ich otwartość na kontakty i współpracę z innymi grupami. Struktura tych organizacji oparta jest na klanach i lojalności. Głowa rodziny lub klanu jest najczęściej wyłączona z działalności przestępczej, często zabiega o polityczne wpływy.[21]

Klany albańskie kierowane są kolektywnie. Kierownictwo składa się z przedstawicieli kilku klanów, a szefowie sterują wszystkimi procesami w działalności krajowej i zagranicznej. Szefowie mają swoich przedstawicieli lub reprezentantów zajmujących wysokie stanowiska w partiach politycznych, gospodarce i siłach zbrojnych. Niższy poziom struktur stanowią żołnierze, którym zleca się wykonanie „brudnej roboty”.[22]

Jerzy Wojciech Wójcik zauważył ponadto, że w klanach albańskich panują wręcz archaiczne zasady społeczeństwa plemiennego. Typowa rodzina albańska liczy około 60 osób, które utrzymują ścisłe kontakty z około 150 krewnymi zaliczanymi do klanu. Czynnikiem łączącym jest zarówno solidarność klanowa, jak i mity o walecznych przodkach. Każdy, kto do klanu rodzinnego nie należy, zgodnie z niepisanym kodeksem klanowym „kanun”, jest wrogiem i należy obciąć mu głowę.[23]

Istotną cechą jest także to, że w wielu obszarach kryminalnej działalności, wraz ze zdobytą przez Albańczyków wiedzą i umiejętnościami, zmienia się rola tychże grup – z pośredników i „dostawców usług” stają się organizatorami i kontrolerami poszczególnych branż, jak stało się w przypadku prostytucji w Wielkiej Brytanii, czy tureckiego handlu heroiną w kilku krajach Unii Europejskiej. Albańskie grupy przestępcze nie porzucają jednak całkowicie roli pośrednika, przeciwnie – podejmują się jej na coraz to nowych kierunkach, takich jak: organizowany przez grupy kolumbijskie międzynarodowy przemyt kokainy, czy eksport marihuany z Włoch i Holandii do Rosji i innych krajów.[24]

W szczególnie bliskich kontaktach z grupami albańskimi pozostają tureckie i kurdyjskie grupy przestępcze Obszarem największej aktywności tychże grup pozostaje handel narkotykami, w szczególności heroiną. W handlu tym istotną rolę odgrywa współpraca i podział ról pomiędzy Turków, którzy importują narkotyki oraz Albańczyków, którzy wprowadzają narkotyki do obrotu hurtowego i detalicznego. Tureccy zorganizowani przestępcy zajmują się także handlem bronią, handlem ludźmi i nielegalną migracją (Turcja jest ważnym krajem tranzytowym dla nielegalnych imigrantów z Chin) a także praniem pieniędzy. Ten ostatni proceder ułatwia szerokie zaangażowanie tureckich przestępców w legalne przedsięwzięcia biznesowe jak: restauracje, sieci barów szybkiej obsługi, agencje nieruchomości, biura podróży, warsztaty samochodowe.[25]

Grupy tureckie są bardzo hermetyczne a ich struktura opiera się w głównej mierze na więzach rodzinnych. Wewnątrz grupy istnieje ściśle określony podział ról a poszczególni członkowie dyscyplinowani są także przy użyciu drastycznych metod. Dla uzyskania posłuchu Turcy na skalę masową stosują przemoc i zastraszenie, szczególnie często zaś wobec swoich rodaków zamieszkałych za granicą.[26] Dzięki licznie zamieszkałym w Europie Zachodniej rodakom (tylko w RFN mieszka około 2 mln Turków) tureckie grupy przestępcze posiadają wpływy i swoje przestępcze agendy praktycznie na całym kontynencie [27].

Grupy bułgarskie specjalizują się w handlu kobietami w celu eksploatacji prostytucji oraz przeróżnego rodzaju fałszerstwach (fałszowanie banknotów euro, produkcja fałszywych kart płatniczych, fałszowanie paszportów, wiz i innych dokumentów). Fałszywe banknoty przerzucane są przy wykorzystaniu licznych kurierów na obszar Schengen – do Niemiec i do Austrii – a następnie wprowadzane są do obrotu we Francji, Hiszpanii i we Włoszech. Bułgarskie grupy przestępcze zajmują się także kradzieżami samochodów w krajach Unii Europejskiej a następnie ich przemytem do Bułgarii i na Bliski Wschód.[28]

Rumuńskie grupy przestępcze zaangażowane są w różnych obszarach nielegalnej działalności: od wymuszeń, napadów i fałszerstw po nielegalną migrację oraz handel kobietami i dziećmi w celu uprawiania prostytucji. Ze względu na fakt, że Rumunia jest krajem masowego werbunku kobiet do domów publicznych oraz uprawiania prostytucji przydrożnej w Polsce, we Włoszech i w innych krajach Europy Zachodniej, można mówić wręcz o wyspecjalizowaniu się rumuńskich grup przestępczych w organizowaniu tego procederu.

Jeżeli chodzi o przestępstwa przeciwko mieniu, w szczególności napady rabunkowe, rumuńskie grupy przestępcze wykazują się dużą mobilnością, organizując swoistą „turystykę rabunkową”. Działają zwykle w małych grupach zachowujących dużą autonomię, lecz faktycznie pozostają w rozbudowanej na kształt piramidy silnej strukturze z centralnym kierownictwem i wyraźnie zaznaczonym podziałem zadań i stref wpływów.

Skala zagrożenia ze strony grup przestępczych z krajów byłej Jugosławii nie jest dokładnie znana. Wiadomo natomiast, że są one aktywne w różnych formach przestępczości przeciwko mieniu. Grupy te organizują zuchwałe włamania [29] i napady rabunkowe w krajach Unii Europejskiej, kradną samochody na terenie Hiszpanii, Holandii i innych krajów, trudnią się przemytem alkoholu do krajów Północnej Europy a także przemytem narkotyków syntetycznych z Holandii na rynek bałkański.

About the author:

Related posts